Tadeusz Kantor - Niech sczezną artyści - Qu'ils crèvent les artistes! - Let the Artists Die

"Niech sczezną artyści" to przedstawienie powstałe w kooperacji krakowskiego Ośrodka Teatru Cricot 2, Institut Fur Moderne Kunst z Norymbergi oraz Centro Di Ricerca Per Il Teatro z Mediolanu. Premiera odbyła się 2 czerwca 1985 roku w Norymberdze. 

Zamieszczona wersja:
Realizacja: Stanisław Zajączkowski 
Wydawca:Cricoteka 
Rok wydania: 2008, Kraków 
Produkcja: Telewizja Polska 1986 
Telewizyjna rejestracja spektaklu Tadeusza Kantora zaprezentowanego w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie w styczniu 1986.

Za filmpolski.pl:
Centrum Kantorowskiej wizji jest znów pokój - cmentarz, w którym, niby podczas seansu spirytystycznego, "zmartwychwstają" byty niedoskonale utrwalone w pamięci artysty - demiurga, siedzącego na krześle z boku sceny. Pojawia się zatem sześcioletni żołnierzyk w wózeczku, chwilę potem wparowuje groteskowa armia generałów, zapewne produkt wybujałej chłopięcej wyobraźni. Później scena zaludnia się postaciami z innej bajki, a raczej gangsterskiej ballady: karciarz - sutener, kabaretowa dziwka, wisielec, strażnik więzienny. Powracają reminiscencje dawnej wielkomiejskiej powszedniości (pomywaczka, świętoszka, brudas) oraz pierwszych fascynacji artystycznych (Wit Stwosz). W ten nieco sielski, barwny świat wedrze się także Historia, uosobiona przez złowrogich oprawców i fantastyczne śmiercionośne maszyny. 
Intymne, na poły sentymentalne, na poły ekspresjonistyczne, wyznanie artysty nabiera cech uniwersalnych. Mniej tu galicyjsko-polsko-żydowskiej rodzajowości, aniżeli w "Wielopolu, Wielopolu...". "Niech sczezną artyści" to - jak pisał "Ekran" - raczej "obraz epitafium społeczności żydowskiej sprzed kilkudziesięciu lat i z wielu miejsc na Ziemi". Wszak wszędzie "były takie pokoje dziecinne i takie dzielnice przeludnione i ruchliwe, rozbrzmiewające wielogłosem codziennej paplaniny zabieganych i umęczonych biedą ludzi". Czas Zagłady większość z nich fizycznie unicestwił. Przetrwały tylko w wyobraźni i pamięci tych, którzy ocaleli. Tylko nieliczni zdołali je wskrzesić na kartach książek, na płótnach obrazów, czy na deskach teatrów. Jednym z owych wybrańców był Tadeusz Kantor.